::. Wracam z Anglii – szukam pracy

Napisał do mnie Piotr:

„Pani Angeliko, 6 lat pracy w handlu od przedstawiciela do kierownika działu za granicą, b. dobry angielski i 8 miesięcy nic nawet jako przedstawiciel? O co tym ludziom chodzi czy Polska ma tak specyficzny rynek, że doświadczenie za granicą nic nie znaczy?”

Po pierwsze – jeśli zajmowałeś stanowisko kierownicze trudno Ci będzie znaleźć teraz pracę jako przedstawiciel. Oznaczałoby to degradację, a wiadomo, że pracownik podejmujący pracę na niższym stanowisku jest tym raczej zdemotywowany niż zachęcony do pracy. Pracodawcy nie chcą zatrudniać zdemotywowanych pracowników i raczej trudno im się dziwić. Oczywiście, jeśli poszukujesz pracy, to myślisz sobie, że na początek „może być byle co” ale żaden pracodawca nie chce pełnić roli przechowalni, dlatego nie chce Cię zatrudnić na stanowisku poniżej Twoich kwalifikacji.

Po drugie – rynek handlu ma swoją lokalną specyfikę. Nie wiem w jakiej branży działasz, ale posłużę się pierwszym z brzegu przykładem  – inaczej sprzedaje się polisy ubezpieczeniowe w Polsce, gdzie większość potencjalnych klientów uważa je za drenaż portfela, inaczej w Europie, gdzie ta świadomość potrzeb jest na wyższym poziomie. Tak więc może okazać się, że Twoje doświadczenie nabyte zagranicą nie ma dla pracodawców w Polsce większego znaczenia, bo nie ma bezpośredniego przełożenia – nie znasz branży, rynku, klientów. Może się wręcz okazać, że nawyki wyniesione z zagranicy utrudniają pracę w Polsce, bo rynek jest inny i działania powinny być dostosowane do lokalnych warunków, a nie bezkrytycznie kopiowane.

Po trzecie – pracodawcy obawiają się zatrudniać pracowników powracających po dłuższym okresie z zagranicy. Mają przypuszczenia (uzasadnione zresztą), że emigranci będą za tym łatwiejszym życiem zagranicą tęsknić – bo raczej zgadzamy się co do tego, że życie zagranicą jest łatwiejsze? Z własnych obserwacji wiem, że pracownicy czasem nie potrafią się odnaleźć w polskiej rzeczywistości i wracają tam, skąd przyjechali. Często też znajomość obcego języka jest  u nich przereklamowana, bo pomimo tego, że spędzili w Irlandii czy Anglii 3 lata, przebywali cały czas z Polakami i często mówią po angielsku gorzej od tych, którzy nigdzie nie wyjeżdżali, a przyłożyli się do nauki języka w Polsce. A ich oczekiwania finansowe nierzadko odbiegają od lokalnych warunków, bo brakuje im wyczucia jakiego wynagrodzenie można oczekiwać w Polsce.

Nie piszesz gdzie tkwi słabe ogniwo Twojego procesu rekrutacji – czy Twój problem polega na tym, że nie jesteś zapraszany na rozmowy  czy jesteś i nikt nie zaoferował Ci pracy? Może piszesz w CV swój zagraniczny adres? Wtedy pierwsze pytanie jakie pojawia się w głowie rekrutującego to „Ile czasu upłynie zanim kandydat będzie dostępny na rozmowę?” i drugie z kolei: „Czy jest wystarczająco zmotywowany do powrotu do Polski czy tylko bada rynek?”. W przypadku gdy są aplikacje innych kandydatów, przy których CV nie trzeba sobie odpowiadać na takie pytania, masz odpowiedź dlaczego nie jesteś zapraszany na rozmowę. Dlatego rekomenduję, by pisać w CV polski adres zamieszkania – prezentujesz się wtedy jako kandydat zdeterminowany do ułożenia sobie życia w kraju.

Reasumując – jak wykorzystać doświadczenie zdobyte za granicą? Odważnie sięgać wyżej!

Nie próbuj się cofać w swojej karierze i aplikować na stanowisko przedstawiciela. W rywalizacji z tymi, którzy mieszkają w Polsce i znają lokalny rynek lepiej od Ciebie, raczej trudno będzie CI wygrać. Swoją przewagę konkurencyjną oprzyj na czymś innym – znajomości języka, zarządzania zespołem, funkcjonowania nowoczesnych organizacji i aplikuj na stanowiska, w których takie jak Twoje doświadczenie może być docenione i wykorzystane.

8 Replies to “::. Wracam z Anglii – szukam pracy”

  1. Nie wiem skąd wzięło się kategoryczne stwierdzenie, że 'życie za granicą jest łatwiejsze’? Gdyby było łatwiejsze może ludzie by nie wracali? Życie i praca wszędzie są takie same. W Anglii (gdzie mieszkam) zarobki w porównaniu z Polską są wyższe, ale znacznie wyższe są też koszty utrzymania. Polacy, który tu przyjeżdżają są często oddzieleni od rodzin, nie znają realiów i nie zawsze sobie radzą. Okazuje się, że wcale nie jest łatwiej. Autorka wpisu zna przynajmniej dobrze język, a to jest wyjątkiem. W Anglii panuje obecnie kryzys i zwiększa się poziom bezrobocia, rząd tnie wydatki na świadczenia, wiele małych firm bankrutuje. Nie sądzę, żeby można było powiedzieć, że życie tu jest łatwiejsze…

    Agnieszka

    Agnieszka says:
    1. Ale pomimo tego wiele osób decyduje się zostać w Anglii. A nawet jeśli się nie decydują, to narzekają na Polskę, co pozwala mi wysunąć wniosek, że za granicą było im lepiej…

  2. To wynika głównie z tego, że ludzie zawsze myślą, że „lepiej jest tam, gdzie nas nie ma”. Jak są w Anglii, to tęsknią za domem, a jak są w Polsce, to myślą, że za granicą będzie im lepiej. Nawet Anglicy mają takie samo powiedzenie: „The grass is always greener on the other side.”

    Agnieszka says:
  3. Witam,
    Wróciłam do Polski parę miesięcy temu i nadal poszukuje pracy. Jest ciężko nie tylko z praca ale również z dostosowaniem się do polskiej mentalności.

    1. Doskonale to rozumiem, bo też pracowałam zagranicą. Różnica w mentalności i Twoja postawa może też być główną przyczyną Twojego bezrobocia w Polsce. U nas stosunki na linii pracodawca-pracownik są nieco feudalne, trzeba to przyznać. Jeśli chcesz zostać w PL, to warto ten fakt zaakceptować i rozegrać tą grę na swoją korzyść, pomimo tego.

  4. Byłam za granicą 5 lat ,nie przeszkadza mi mentalność polaków bo jestem Polką i będąc za granicąa często przyjeżdżałam,więc sie nie odzwyczaiłam,jedyna praca jaka mogę tutaj otrzymać to telemarketing bo do tej pracy biorą wszystkich jak leci i umowa o dzieło.Ten artykuł nie ma nic wspólnego z rzeczywistością

    1. Rozumiem, że masz inne doświadczenia z powrotem do Polski. Jeśli czeka na Ciebie praca w telemarketingu, to znaczy, że nie potrafisz spieniężyć swojego doświadczenia z pracy za granicą. Nie bardzo jednak rozumiem, z jakimi moimi poglądami się nie zgadzasz? Chętnie o tym podyskutuję.

  5. Witaj Małgosiu,
    przykro mi, ale nie jestem w stanie odpowiadać na takie indywidualne prośby o „spojrzenie na CV”, bo dostaję ich kilka dziennie. Oprócz tego że pracuję, to jeszcze żyję…:) Właśnie dlatego piszę bloga, aby dotrzeć z informacją do jak największej ilości Czytelników, którzy potrakują moje wpisy jako rodzaj samouczka.
    Indywidualnie pochylam się nad poszczególnymi przypadkami podczas sesji coachingu kariery on-line.
    Zadałaś mnóstwo pytań, na które trudno jest odpowiedzieć nie analizując całokształtu Twojej sytuacji zawodowej, a to nie trwa pięć minut tylko godzinę.
    Tak więc zapraszam Cię do lektury bloga lub na kurs „Od zera do Managera”, który pokazuje cały proces szukania pracy od podstaw lub na coaching kariery.

    Pozdrawiam

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.