Niektórzy doradcy kariery sugerują, że aby zwrócić uwagę na swoje umiejętności i doświadczenie a odwrócić uwagę od historii zatrudnienia, warto skorzystać z życiorysu funkcjonalnego.
Zdecydowanie odradzam. CV funkcjonalne to moim zdaniem pułapka. CV funkcjonalne jest co prawda streszczeniem umiejętności zawodowych, ale klasyczne CV mało co przypomina i niewiele ma z nim wspólnego. Dlatego budzi frustrację i podejrzliwość u rekrutujących.
Umiejętności w takim CV są zwykle wypisane „od Sasa do Lasa” i często trudno zorientować się w jakim kierunku zmierza kariera danej osoby.
Głównym mankamentem tego CV jest to, że brak w nim historii zatrudnienia, więc nie wiadomo kiedy, gdzie i jak długo kandydat pracował. A skoro jest to fundamentalna część każdego życiorysu, od razu rodzi się pytanie, co kandydat chce ukryć skoro pomija tą część? Mogę się tylko domyślać, że chodzi o długie okresy bezrobocia lub częste zmiany pracy. Albo kandydat dopiero wchodzi na rynek pracy i wypisane umiejętności zdobył podczas ćwiczeń na studiach a nie w pracy (przyznasz, że jednak robi to różnicę).
CV funkcjonalne najczęściej ląduje w koszu, bo dostarcza za mało informacji. Jeśli więc chcesz znaleźć pracę, popracuj nad podrasowaniem standardowego CV, a od funkcjonalnego trzymaj się z daleka.
Tomku, to o czym piszesz to nie CV funkcjonalne tylko rubryka w CV o charakterze podsumowania zawodowego. I wtedy jest jak najbardziej OK. Ale to nie CV funkcjonalne w pełni tego słowa znaczeniu ( i dobrze!).