::. Rynek pracy w Polsce wg Śniegockiej

Postanowiłam popełnić ten krótki wpis z pobudek osobistych i emocjonalnych. Coraz częściej bowiem pojawiają się na moim blogu komentarze, w których Czytelnicy wyrażaja zaskakujące opinie na temat tego kim jestem.
Byłam więc już:
– starszą panią na ciepłej posadzie, która oderwana od rzeczywistości nie ma pojęcia jak wygląda rzeczywistość (i zostałaby zapewne bezrobotna gdyby przyszło jej dzisiaj szukać pracy),
– bezduszną karierowiczką, która dobija bezrobotnych absolwentów i studentów swoimi komentarzami i wpędza ich w depresję, zamiast im współczuć
– ślepą na rzeczywistość i lansująca swój punkt widzenia, że my, podmioty rynku pracy, mamy wpływ na to co ten rynek pracy z nami robi.

Ponieważ komentarze w podobnym tonie przewijają się co jakiś czas, a nie zawsze mam czas by każdemu na nie odpowiadać, chcę w tym miejscu się do nich odnieść. I jednocześnie przedstawić swoją opinię na temat rynku pracy.

Otóż nie jestem starszą panią i na emeryturę wbrew dobrym radom życzliwych nie wybieram się (no, może za 30 lat). Co więcej – moja pozycja na rynku pracy również podlega weryfikacji. W tym roku, po 5 latach pracy w jednej firmie, zmieniłam pracodawcę. Absolutnie nigdy nie twierdziłam, że dostać pracę w Polsce jest łatwo. Wręcz przeciwnie – rozumiem, że jest ciężko, a nawet bardzo ciężko, zwłaszcza w niektórych miejscach, zawodach, mając pewien wiek czy niepełnosprawność. Mam tego pełną świadomość. Nie ma jednak we mnie zgody na to, by powszechnie panujące usprawiedliwenia typu „praca tylko po znajomości”, „umowy śmieciowe”, „wyzysk kapitalistów”, „beznadziejni rekruterzy” odbierały moim Czytelnikom poczucie sprawstwa i wpływu na swój los.

Otóż tak, sytuacja na rynku pracwy jest trudna, przyznaję. I…? Czy komukolwiek moje wyznanie pomogło, poprawiło jego sytuację, dało nadzieję na przyszłość?

Jestem coachem kariery. Kto ma wierzyć w przyszlość moich klientów jeśli nie ja? Oczywiście, oni sami przede wszystkim, ale często nie wiedzą jak zacząć, bo świat jest pełen dobrych cioć, które im współczują, i usprawiedliwiają  mówiąc, że sytuacja w Polsce jest beznadziejna i nic nie da się zrobić. Pójście pod prąd i twierdzenie, że aby dostać inne rezultaty trzeba zacząć robić coś inaczej, jest obwinianiem i tak już biednego bezrobotnego i wpędzaniem go w depresję. Bo skoro da się coś zrobić w tej beznadziejnej sytuacji, to znaczy, że „winny” swojej sytuacji jest sam zainteresowany, a przecież wszyscy wiedzą, że winny jest rynek pracy w Polsce, beznadziejny przecież.

Wiem, że ironizuję, ale nie mogłam się powstrzymać, gdyż ja nie poszukuję winnych. Próbuję przekazać Czytelnikom, że zawsze mają wpływ na swoje życie, nie tylko zawodowe zresztą. Czasem większy, czasem mniejszy, ale mają. A stwierdzenia typu „nic nie mogę z tym zrobić” oznaczają często po prostu „wybrałem, aby robić coś innego/nie robić nic/wydać pieniądze inaczej … itp, niepotrzebne skreślić.

Dlatego być może prawdą jest, że upieram się przy lansowaniu jedynie słusznej teorii, iż każdy jest kowalem swojego losu, nawet jeśli wokół próbują nam wmawiać, że jest inaczej. A jaki to będzie los, jestjuż kwestią życiowych wyborów, jakich dokonujemy. Ani na wysokość bezrobocia, ani na globalizację, ani na swój wiek nie mamy wypływu (więc możemy od razu przestać się tym zajmować), a na swoje decyzje i wybory, działania i zaniechania, i owszem.

I o tym jest mój blog, i coaching kariery w ogóle.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę. Życzę Wam, abyście posiadali wystarczająco dużo wiedzy,  umiejętności i hartu ducha, by odnieść sukces bez względu na sytuację na rynku pracy.

Angelika

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.