Kasia zapytała:
jaki najlepiej podać powód chęci zmiany pracy, gdy nie jestem zadowolona z obecnego pracodawcy?
Kasiu,
A z jakiego powodu jesteś niezadowolona z obecnej pracy?
Polecam mówić prawdę i tylko prawdę, nie kłamać:) W końcu pracę chcesz zmienić z powodu tego „czegoś” i nie chcesz, by historia się powtórzyła w nowej firmie, prawda? Możesz więc otwarcie mówić o tym, czego chcesz uniknąć – jesteś w doskonałej sytuacji, bo masz pracę i szukasz lepszej, a nie jakiejkolwiek.
Problem z tym pytaniem nie polega na tym, że kandydaci podają „niewłaściwe” powody do zmiany pracy, tylko że często – niestety – to pytanie otwiera puszkę Pandory i zaczyna się ogólne narzekanie, które jest dramatem na rozmowie.
Kolejnym błędem jest podnoszenie tylko i wyłącznie wynagrodzenia jako powodu zmiany pracy. Dla każdego pracodawcy jest to niewystarczająca motywacja. Jeśli wiążą Cię z pracą tylko pieniądze, zawsze znajdzie się ktoś, kto może chcieć zapłacić Ci 50 zł więcej. Niewielu jest pracodawców chętnych do podjęcia ryzyka związania się z takim niepewnym pracownikiem, chyba że są w podbramkowej sytuacji albo masz unikalne na rynku pracy umiejętności i nie mogą wybrzydzać.
Jeśli chodzi o inne powody zmiany pracy, których nie warto wymieniać, to jest to na pewno romans w pracy, konflikt z przełożonym czy w zespole. Takie odpowiedzi od razu zapalają w głowie rekrutującego czerwone światło. Każdy inny powód do zmiany można przedstawić w sposób, który będzie działał na Twoja korzyść. Generalna zasada – NIE NARZEKAJ, a reszta dobrze Ci pójdzie:)
Życzę powodzenia na rozmowie,
Angelika Śniegocka
A czy znasz dowcip o księgowych? Dobry księgowy to taki, który na pytanie ile jest 2+2 odpowie „A ile ma być?”. Jest w tym ziarno prawdy…
Bo prawda jest taka, że zatrudniamy księgowych czy prawników po to, by uczynili niemożliwe możliwym. I nie mówię tutaj o łamaniu prawa, ale o szukaniu korzystnych dla pracodawcy interpretacji i rozwiązań.
Nie jestem specjalistą od finansów, więc nie wiem na ile oczekiwania Twojego szefa co do kreatywnej księgowości były do obronienia w świetle prawa. Z mojego podwórka mogę powiedzieć, że kilka razy zdarzyło mi się dokonać korzystnej dla firmy interpretacji przepisów, wykorzystując istniejące luki prawne. I nie mam co do tego żadnych wątpliwości, bo taka jest moja rola i po to także jestem zatrudniona.
A czy chwalić się tym czy nie? Jeśli tak Ci to doskwiera, to raczej tak. Istnieje jednak ryzyko, że nikt nie będzie chciał zatrudnić księgowej, dla której 2+2 daje zawsze 4…
Jak widzisz jest to wybór moralny, i oczywiście pozostawiam go Tobie.