Takie pytanie na rozmowie rekrutacyjnej może Cię zaskoczyć. Mnie zaskoczyło. Raz w swojej karierze zostałam o to zapytana podczas wywiadu telefonicznego. W sumie nie powinnam być zaskoczona, bo firma executive search realizująca tamten projekt rekrutacyjny była z USA, gdzie takie pytania nikogo nie dziwią. Ciekawi się czy i jak odpowiedziałam na to pytanie?
No właśnie, czy warto odpowiadać na to pytanie? W USA prośba o przedstawienie „salary history” czyli dokumentu pokazującego historię zarobków nie szokuje. Daje to niewątpliwie przewagę przyszłemu pracodawcy w zaproponowaniu wynagrodzenia, które będzie zbliżone do obecnego i sprawi, że nie będzie musiał przepłacać żadnej gwiazdy, czy też pseudo-gwiazdy.
Samo pytanie budzi w kandydacie mieszane uczucia, bo rodzi dodatkowe pytania, na które trzeba znać odpowiedź: jeśli zarabiam kwotę X, to dobrze czy do chrzanu? Dużo czy mało? Co pomyśli sobie o mnie druga strona?
Niektórzy chcąc uniknąć odpowiedzi wspominają o klauzuli w umowie o pracę zakazującej ujawniania tej informacji albo odpowiadają, że ich płaca oscyluje wokół mediany na tym stanowisku.
Ale nie wszyscy rekrutujący dają się tak łatwo zbyć i czekają na konkretną kwotę.
Dlatego warto przygotować się do takiej rozmowy i sprawdzić badania płacowe, by móc powołać się na rynkową kwotę wynagrodzenia. Bo z pensją jest tak jak z mieszkaniem – zawsze jest za mała. Dlatego większość z nas, bez względu na to czy zarabia 2 000 zł czy 20 000 zł na miesiąc, uważa, że zarabia za mało w stosunku do zakresu odpowiedzialności. Nie możesz więc polegać wyłącznie na samym tylko „wrażeniu” co do rynkowości swojej pensji. Zamiast domyślać się – zweryfikuj.
Możesz się dzięki temu dowiedzieć, że zarabiasz dużo, ale z jakiś powodów chcesz zmienić pracę nawet za niższą stawkę. Albo nie pracujesz od kilku miesięcy i zależy Ci, by podjąć zatrudnienie nawet poniżej swoich ostatnich zarobków. Wspominając wtedy o swoim ostatnim wynagrodzeniu przyznaj, że było z górnej półki i zapewnij, że jesteś przygotowany by zaakceptować niższy poziom. Podkreśl korzyści, jakie widzisz w nowej firmie, które Ci to zrekompensują.
Warto wspomnieć tutaj o jednej obiekcji. Czasem handlowcy mają wątpliwości, czy pod pretekstem rekrutacji firmy nie gromadzą poufnych danych na temat wynagrodzeń swoich konkurentów. Oczywiście, może się tak zdarzyć i musisz na własną rękę oszacować to ryzyko. I podjąć decyzję na ile chcesz i możesz o tym rozmawiać.
A teraz rozwiązanie zagadki z początku tego wpisu – co odpowiedziałam konsultantce? Powołując się na klauzulę poufności wynagrodzenia zawartej w umowie podałam widełki w jakich mieści się moje wynagrodzenie, z zaokrągleniem w górę;-) I co usłyszałam w odpowiedzi? „A to spokojnie, mieści się w budżecie”, chociaż nikt mnie nie pytał o ile więcej chciałabym zarabiać. Najwyraźniej istnieje jakiś taryfikator maksymalnej podwyżki, o którym nie wiem.;-)