Do napisania tego posta skłonili mnie Czytelnicy. Okazało się, że osób dla których wiek jest główną przeszkodą w szukaniu pracy jest całkiem sporo.
Trudno udawać, że problemu nie ma. Zdaję sobie sprawę z tego, że stereotypy na temat osób po pięćdziesiątce istnieją. Jeśli jesteś osobą 50+, to przeczytaj uważnie ten wpis, bo może odkryjesz co stopuje Cię w znalezieniu dobrej pracy.
Stereotypy bowiem nie biorą się znikąd. W każdym z nich jest jakieś ziarno prawdy. Dlatego czytając listę blokerów kariery spójrz uczciwie w lustro, czy przypadkiem nie są one także i Twoim udziałem. Nie masz wpływu na rynek pracy w Polsce, ale masz wpływ na siebie i na ta to co myślisz na temat swojej kariery.
1. Upieranie się, by niczego nie zmieniać w swojej karierze. Niektóre zajęcia znikają z listy zawodów GUS, pojawiają się nowe. Kiedyś, aby zrobić ksero trzeba było iść w firmie do operatora kserokopiarki. Dzisiaj każdy sam kseruje sobie dokumenty (mam przynajmniej taką nadziejęJ). Może reprezentujesz zawód, na który nie ma już zapotrzebowania na rynku? Zamiast walczyć z wiatrakami wyspecjalizuj się w innym zawodzie.
2. Bałwochwalczy stosunek do umowy o pracę na pełen etat i na czas nieokreślony. Teraz umowa zlecenia jest popularną formą zatrudnienia. Tam, gdzie podaż pracowników jest duża, a pracy mało, pracodawcy mogą chcieć to wykorzystać. Ale każda godzina Twojego siedzenia w domu, to zmarnowane 5 czy 10 zł. Czy lepiej więc siedzieć w domu i nic nie robić czy pracować za przysłowiowe 5 zł? Jeśli nie zarabiasz, to tracisz.
3. Chęć utrzymania dotychczasowego poziomu życia. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że może się to nie udać. W wielu firmach przez lata podwyżki nie miały nic wspólnego ze wzrostem wydajności czy inflacją, a były raczej powiązane ze stażem pracy i przynależnością związkową. Wywindowało to płace wielu pracowników do poziomu, w którym zakład pracy nie był już w stanie udźwignąć ich kosztów. Może być tak, że Ty ponosisz teraz tego konsekwencje. Jeśli jesteś ofiarą zwolnienia, być może na Twoje miejsce przyjęto młodą osobę za połowę Twojej stawki. Czy to znaczy, że wykonuje Twoje zadania o połowę gorzej? Raczej wątpię. Może być tak, że praca, którą wykonywałeś do tej pory została wyceniona niżej przez obecny rynek pracy. Jeśli chcesz ją odzyskać, musisz urealnić swoje oczekiwania finansowe, aby być konkurencyjnym wobec innych kandydatów na rynku pracy.
4. Niechęć do dojazdów do pracy. W każdej firmie, w której pracowałam widoczny był wyraźny podział – pracownicy miejscowi z kilkunastoletnim stażem i młodzi stażem, dojeżdżający do pracy nawet i 50 km. Co różni jednych od drugich? Przekonanie, że jak praca to na miejscu. Praca jest przywilejem, więc ją sobie szanuj, nawet jeśli miałbyś być 10 godzin poza domem. Większość zarabiających ludzi dojeżdża do pracy, myślisz że im to specjalnie odpowiada?
5. Branie zwolnienia lekarskiego z byle powodu. Niektórzy niestety mają takie nawyki historycznie uwarunkowane. Mówi się o nich, że „się szanują”. Jeśli należysz do osób, które bez względu na to co się dzieje w pracy muszą „wyleżeć” każdy katar, to nie licz na przychylność szefów i współpracowników. Ktoś w końcu musi robić Twoją robotę za Ciebie.
6. Bycie hamulcowym. Nie płyń pod prąd, bo wylądujesz na mieliźnie. Nikt nie lubi hamulcowych i malkontentów. Jeśli są jakieś zmiany w firmie, wykorzystaj je na swoją korzyść zamiast na wszystko narzekać. Narzekacze zostają wyeliminowani przez system w pierwszej kolejności.
7. Postawa doczekiwania do emerytury. Jeśli Twoja firma promuje zaangażowanie, bądź zaangażowany. Nie mów, że to podkręcanie się jest dla młodych i że Ty za dużo przeżyłeś by się czymś takim ekscytować. Chcieć to móc.
8. Lęk przed komputerem. Kiedyś liczyło się na liczydle, ale dzisiaj już nie. Jeśli chcesz przetrwać na rynku pracy, musisz się przełamać. Zapisz się na kurs z urzędu pracy i ćwicz w domu z dziećmi lub wnukami. Nie załamuj się przy pierwszych trudnościach i nie wmawiaj sobie, że to nie na Twoje lata. Po prostu potrzebujesz na to więcej czasu.
9. Niechęć do podnoszenia kwalifikacji. Wiele osób z tej grupy wiekowej poprzestaje na średnim wykształceniu, bo kiedyś im to wystarczało do wykonywania swojej pracy. Wiedza świata podwaja się obecnie co dwa lata! Nie możesz bazować na tym czego nauczyłeś się 20 lat temu! Niekoniecznie namawiam Cię do pójścia na studia w wieku 50 lat, choć niby czemu nie? Moja koleżanka z byłej pracy poszła w tym wieku do liceum by zdać eksternistycznie maturę i chciało się jej! Nie tylko chciało, ale i opłaciło. Była szanowanym pracownikiem i niedługo potem została kierownikiem działu. Jeśli nie zamierzasz iść na studia, to przynajmniej uczestnicz w szkoleniach podnoszących Twoją wiedzę w obszarze Twojej specjalizacji. Nie traktuj siebie samego jak chodzący skansen, bo do niczego dobrego to nie doprowadzi. A jeśli trafiłeś na skąpego pracodawcę, który niechętnie finansuje szkolenia, to zapisz się na newslettery poważanych dzienników czy portali biznesowych – one pozwolą Ci być na bieżąco z tym co dzieje się w Twojej branży.
10. Brak znajomości języka i przekonanie, że już się języka nie nauczę, bo jestem za stary. Podam Ci przykład ze swojego życia, który przeczy tej zasadzie. Moja teściowa wyjechała na stałe do USA po pięćdziesiątce i rozpoczęła tam nowe życie. I także nauczyła się języka. Tak jak wielu Polaków przebywała głównie z Polakami, tak więc nie wierz w to, że było jej łatwiej niż Tobie nauczyć się angielskiego. Musiała się go nauczyć, bo nie miała wyjścia. Nie można nauczyć się jazdy na rowerze nie wsiadając na rower, tak więc zamiast szukać wymówek, zacznij się uczyć. Brak pieniędzy też jest kiepską wymówką – w Internecie dostępnych jest masę materiałów do nauki języka, zupełnie za darmo. Wejdź na stronę www.mowicpoangielsku.pl lub http://www.bbc.co.uk/worldservice/learningenglish/
11. Uciekanie na rentę i wczesną emeryturę. Obrażanie się na państwo, że nie chce utrzymywać pracowników w sile wieku i zmusza Cię do pracy do 60tki.
12. Protekcjonalne traktowanie młodszych stażem. Nawet jeśli wydaje ci się, że brak im doświadczenia życiowego by mogli podejmować mądre decyzje, niejeden z tych „żółtodziobów” może Cię zaskoczyć. Nawet jeśli są w wieku Twoich dzieci, to uznaj, że ktoś ich powołał i utrzymuje na tym stanowisku, tak więc może nie są tacy głupi jak Ci się wydaje.
To 12 blokerów kariery osób 50+, które ja zauważyłam. Czy znasz jeszcze jakieś inne, którymi chcesz się tutaj podzielić?
Witam,
Bardzo ciekawy artykul!
Calkowicie sie zgadzam, dodalabym jeszcze lek i niskie poczucie wlasnej wartosci, ktore okazuja sie czesto wlasnie w postaci wymienionych powyzej blokerow.
Moi rodzice tuz przed 50-tka borykali sie stasznie z problemami na rynku pracy, oboje byli wykorzystywani przez pracodawcow i zarabiali smieszne pieniadze za prace po 12-14 h/dobe, pozwolicie ze nie bede wymieniac dalej:)
Ku motywacji osob po 50-tce powiem, ze dzisiaj mama prowadzi wlasna firme (skorzystala z doplat unijnych dla os. 50+) a tata dostal prace wreszcie w swoim zawodzie, a nie pracowal w nim od ponad 20 lat!!! i na dodatek dobrze platna – juz jest po 2-giej podwyzce!
Dodam tylko, ze oboje maja tylko srednie wyksztalcenie, zadnej pomocy czy „znajomosci” .
Powodzenia
Anna
Witam
lista długa , z jednej strony wskazuje co może blokowac tzw pkolenie 50 + z drugiej jednak pomaga „młodym duchem ” przedstawicielom 50+ i wiecej zwerfikować pozytywnie siebie – wsród tego pokolenia na pewno jest wielu ,których ta lista nie będzie dotyczyć
pozdrawiam serdecznie Iwona
Dziękuję Darku za ten komentarz. Cóż mogę powiedzieć – zgadzam się z Tobą, ALE albo I… rynek pracy w Polsce wygląda tak jak wygląda.
Też chciałabym, aby 50letni ludzie w sile wieku mieli w Polsce pracę, a nie musieli za chlebem wyjeżdżać za granicę. I marzy mi się, że kiedy ja będę miała 50+, tak już w Polsce będzie.
Widzę ludzi młodych, bo sam taki jestem i widzę jak wielu z nich się stara. Chodzą na kursy, doszkalając się, uczą się języków, a nawet studiując 2 kierunki na raz.
Ludzi po 50+ nie znam za dużo, ale widzę, że najtrudniejsze im jest dopasowanie do zmian, bo ich świat się tak nie zmieniał jak dzisiejszy.
Młodzież za to żyje w tym świecie zmian, często jest ich przyczyną, więc dla nich jest to chleb powszedni.
Jeśli nie przystosujesz się do zmian zostaniesz z tyłu, albo w ogóle wypadniesz z obiegu.
Taka jest rzeczywistość, ale ta rzeczywistość daje Ci ogromną ilość szans trzeba tylko zacząć się rozglądać i je dostrzegać.
Bardzo mi było przykro czytać niektóre z wypowiedzi. Mam właśnie 50+ i od 2 lat szukam pracy, skończyłam studia podyplomowe , mnóstwo szkoleń i kursów. W Urzędzie Pracy powiedziano mi, że mam za wysokie kwalifikacje ( zajmowałam stanowiska menadżerskie ) i za wysokie wykształcenie, dlatego nie mogą mnie skierować na szkolenia – chciałam się przekwalifikować. Chciałam dokształcać się w innej formie – szkolenia dofinansowywane przez Unię, ale są skierowane do osób pracujących. Mogę szkolić się za własne pieniądze…. których nie mam , bo nie mam pracy. W desperacji zatrudniłam się w miejscowości odległej od miejsca zamieszkania o 50 km, oczywiście za minimum, nie było mnie w domu 12 godzin. Niestety trafiłam na oszusta i już nie pracuję….. Cóż jeszcze mogę zrobić? Założyć działalność? Pewnie tak się skończy. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz – dlaczego pracodawcy boją się zatrudniać osoby 45+? Są przecież doświadczone, dzieci odchowane, są zdeterminowane, chcą pracować…. Ze swoich spotkań mogę tylko powiedzieć, że szansę mam do rozmowy kwalifikacyjnej ( przechodzę przez kolejne etapy ) i po pytaniu jakie stanowiska zajmowałam, wiem, że tej szansy już nie mam, a ja tylko chcę pracować……..
Myślę, że jest wiele stereotypów na temat osób 45, 50, 60+… Z doświadczenia tylko mogę powiedzieć, że w wielu firmach pojawia się coś na kształt konfliktu pokoleń, co do wartości, sposobu spędzania czasu w pracy i po pracy, stylu komunikacji, tempa pracy… Pracodawcy idą więc na łatwiznę i tworzą zespoły homogeniczne.
Rzeczywiście smutne jest to co piszesz, za chwilę wszyscy będą 45+ a przed każdą młodą osobą stoi 40 lat życia zawodowego do zagospodarowania…
To co przeczytałam z jednej str. jest śmieszne a z drugiej straszne. Większość pracodawców to kompletne buraki nie znający języków, komputera używają do „czytania gazety”…. horoskopy itp. Sama jestem przedstawicielką pokolenia 50+ (mam 52 lata i wyglądam na 35). 10 lat temu skończyłam drugie studia – na politechnice – budownictwo, posługuję się biegle kilkoma branżowymi programami, mam za sobą różne kursy menadżerskie, zajmowałam kierownicze stanowiska, jednocześnie potrafię robić kilka rzeczy, udzielam korepetycji z matmy maturzystom, potrafię wyremontować sobie mieszkanie (własnoręcznie wszystkie fizyczne prace – tak dla atrakcji), uprawiam sporty ekstremalne wraz z moimi dorosłymi 2 synami – jazda na nartach i eksploracja jaskiń oraz sporadycznie żeglarstwo, znam 3 języki biegle obecnie będę tłumaczem przysięgłym z niemieckiego, fantastycznie gotuję, ….. gdybym mogła to pracowałabym na okrągło bo taką mam potrzebę. Nie rozumiem ludzi, którzy mają problem z pracą. Fakt, ze pracodawca burak daje 1800zł brutto i każe pracować po 10 godzin. to MIT… Pokaż takiemu łajzie, że do pięt ci nie dorasta i miej w dupie, że woli kogoś młodszego. Szukaj do upadłego i pokaż się nie jako kurka , która z komputera tylko ściera kurze ale osoba fachowiec.
Przeraziłam się, jak to przeczytałam. Ludzie,ogarnijcie się, kogoś 50+ traktować jak jakiegoś dinozaura?!! Co Wy tu wypisujecie? Bardzo często kobieta 50+ ma dzieci odchowane, jest w pełni dyspozycyjna i może rzeczywiście poświęcić się i skupić na pracy. Mało tego, praca sprawia jej satysfakcję. Mam 53 lata i teraz dopiero wiem, kiedy moje córki się usamodzielniły, że mogę jeszcze bardzo dużo. Nie zamartwiam się, czy zdążę odebrać dziecko z przedszkola, jak pogodzę dwa równoległe zebrania w szkole, nie siedzę nad lekcjami, nie muszę sprawdzać, kontrolować, wozić na różne zajęcia poza szkolne itp itd. Ja jestem teraz DYSPOZYCYJNA, poukładana, solidna. Nie biorę zwolnień – opiek na dzieci, w pracy nie myślę, czy zdążę, czy podołam i jak ja to wszystko pospinam. Skupiam się na pracy! Wy, dzisiejsze 30 i 40 latki, też będziecie 50+ i nastąpi to szybciej, niż przypuszczacie. Czas biegnie, jak oszalały.Sądzicie, że będziecie wiecznie młodzi?? I kiedyś ktoś Was tak potraktuje, tak jak Wy dzisiaj traktujecie ludzi dojrzałych.
I coś jeszcze, mam ukończone studia podyplomowe, komputerem posługuję się biegle, znam język niemiecki, chętnie biorę udział w kursach i szkoleniach. Poznawanie czegoś nowego sprawia mi radość. Czuję się młodo i wyglądam młodo. Wierzę, że jeszcze dużo dobrego przede mną. O emeryturze jeszcze nie myślę Pozdrawiam.
Bardzo cenię sobie Twoją postawę i optymizm! Może zrobię z Tobą wywiad i opublikuję na blogu, ku inspiracji innych 50+? Odezwij się proszę przez skrzynkę kontaktową. Pozdrawiam!